Kolor fioletowy jest utożsamiany z tym, co niecodzienne, niezwykłe, tajemnicze. Ponoć wybierają go ludzie, którzy lubią się wyróżniać. Może dlatego jest to ulubiony kolor artystów? I taki właśnie: tajemniczy i oryginalny, będzie też twój salon, jeśli zaprosisz do niego tę szlachetną barwę. Do dzieła zatem!
Na początku trzeba zaznaczyć, że fiolet jest wyjątkowo mocnym kolorem. Oczywiście wiele tu będzie zależeć od jego nasycenia, niemniej jednak – jeśli oczywiście mamy na myśli czysty fiolet, a nie barwę liliową – większość dekoratorów wnętrz stoi na stanowisku, by nie malować w ten sposób wszystkich czterech ścian pokoju. Warto wziąć to sobie do serca szczególnie wówczas, gdy gustujesz w ciemnych odcieniach fioletu. Wszystkie ściany pomalowane w ten sposób sprawią, że pokój będzie się wydawał mniejszy niż jest w rzeczywistości. Dlatego kolor ciemnego fioletu często przybiera jedna ze ścian w salonie i/lub dobrane do niego dodatki.
Przykładem salonu zaaranżowanego zgodnie z tymi zasadami jest ten widoczny na pierwszym zdjęciu. Wprawdzie nie przedstawia ono klasycznego salonu, a pokój dzienny z aneksem kuchennym, jednak doskonale ukazuje to, na co chcę zwrócić uwagę w tym artykule. Fiolet gra tutaj pierwsze skrzypce, ale jednocześnie przesadnie nie przytłacza. Zdecydowano się na ściany w dwóch kolorach: żywym fiolecie oraz neutralnej bieli, która go skutecznie przełamuje. Zamiast białego koloru można wybrać inny jasny, w miarę neutralny kolor. Dlatego też tak często do fioletowych ścian dobierane są białe meble.
Trochę inaczej stanie się, gdy sięgniesz po pastelowy fiolet, któremu bliżej do liliowego. Taka barwa zadziała odwrotnie i optycznie powiększy wnętrze. W przeciwieństwie do intensywnego fioletu, który działa pobudzająco, jego pastelowy odcień sprawi, że poczujemy się wyciszeni i odprężeni. Spójrz na drugie spośród zaprezentowanych przeze mnie zdjęć. W tym wypadku wybrano fiolet mocno rozmyty z bielą. Dzięki temu salon wydaje się niezwykle jasny i przestronny. W tym wypadku można z powodzeniem pomalować na fiolet wszystkie ściany w salonie.
Na początku napisałam, że fiolet dobrze wygląda w towarzystwie neutralnej bieli. To oczywiście nie jest jedyna opcja. Umiejętnie i mądrze zestawiony, wspaniale prezentuje się w towarzystwie turkusu, miodowej żółci, czerwieni czy brązu. Są to jednak już kontrastowe połączenia, dlatego nie w każdym przypadku efekt finalny będzie zadowalający. Wiele zależy tu od odcieni zarówno fioletu, jak i kolorów towarzyszących.
Bardzo spodobało mi się zestawienie jasnego fioletu z czekoladowym brązem widoczne na trzeciej fotografii. Mocny, ciemny odcień brązu jest rozjaśniony właśnie przez pastelowy fiolet. Intensywnie fioletowe są za to zasłony. Jeśli obawiasz się tego, że nadmiar brązu przytłoczy pomieszczenie, możesz na tę barwę pomalować jedną ścianę, pozostałe pokrywając jasną fioletową farbą.
Na czwartym zdjęciu możesz zobaczyć połączenie różnych odcieni fioletu z odrobiną miodowej żółci, która reprezentowana jest tutaj przez fotel i kilka innych dodatków.
Wspominałam jeszcze o zestawieniu fioletu z turkusem. Zestawienie to nieodparcie kojarzy mi się z bogatymi wschodnimi posiadłościami, przesyconymi intensywnymi kolorami. Nie da się ukryć, że przykuwa wzrok, nie wiem tylko, czy po kilku godzinach przebywania w takim pokoju nie czułabym się nieco przytłoczona, ale może to tylko wrażenie.
Jak widać salon w fioletach może mieć wiele twarzy. Mam nadzieję, że udało mi się ukazać ich choć kilka. Dlatego nie bójmy się fioletów. Umiejętnie zestawione z innymi kolorami prezentują się wspaniale i nadają salonowi sporo charakteru.